Notice: Function _load_textdomain_just_in_time was called incorrectly. Translation loading for the insert-headers-and-footers domain was triggered too early. This is usually an indicator for some code in the plugin or theme running too early. Translations should be loaded at the init action or later. Please see Debugging in WordPress for more information. (This message was added in version 6.7.0.) in /home/wyjazdow/public_html/wyjazdowo/nowa03.2022/wp-includes/functions.php on line 6121

Notice: Funkcja _load_textdomain_just_in_time została wywołana nieprawidłowo. Ładowanie tłumaczenia dla domeny astra zostało uruchomione zbyt wcześnie. Zwykle jest to wskaźnik, że jakiś kod we wtyczce lub motywie działa zbyt wcześnie. Tłumaczenia powinny zostać załadowane podczas akcji init lub później. Dowiedz się więcej: Debugowanie w WordPressie. (Ten komunikat został dodany w wersji 6.7.0.) in /home/wyjazdow/public_html/wyjazdowo/nowa03.2022/wp-includes/functions.php on line 6121
Cracovia Kraków 2015a – Wyjazdowo.eu

Cracovia Kraków

Ekstraklasa 2014/2015

02.06.2015

Niebieska Szarańcza w Krakowie

1:0

Relacja

 
Ostatni wyjazd sezonu 2014/2015 za nami. Po sobotniej wyprawie do Łęcznej możemy (tzn. ci, którzy byli) odhaczyć wtorkowe spotkanie z Cracovią za zaliczone.

Wyjazdowy mecz z „Pasami” wypadł we wtorek o godz. 20:30. Podobnie jak w przypadku Łęcznej zapisy początkowo przebiegały mizernie i na myśl nasuwa się tylko jedno pytanie: LUDZIE, CO JEST Z WAMI? Wyjazdy to nie tylko nowe stadiony i ciekawy rywal, ale to również poświęcenie i wytrwałość, bo poświęcamy swój cenny czas oraz pieniądze, by wytrwale trwać w tym, co kochamy!

Przejdźmy jednak do tych, którym chciało się jechać. Zbiórka została zaplanowana o godz. 16:00 na parkingu klubowym. Skąd tak jak zazwyczaj kolumna autokarowo-samochodowa wyruszyła 1,5 godziny później. Trasa przebiegła sprawnie i za bramkami w Krakowie wszyscy razem zebraliśmy się na postoju, skąd wyruszyliśmy w dalszą drogę. Niestety po raz kolejny swoją głupotą (bądź celowym działaniem) popisała się policja, która znów wyprowadzała w pole samochody z kibicami Ruchu, które krążyły wąskimi uliczkami wokół Błoń. Jakim zaskoczeniem było podjechanie o godzinie 19:30 pod stadion Wisły, gdzie zazwyczaj parkowaliśmy samochody, a na miejscu zastaje nas zamknięta brama i żaden z dzielnych stróżów prawa nie kwapi się do udzielenia informacji, gdzie parkować. Grupa autokarowa została wysadzona pod sektorem gości, natomiast auta do samego meczu krążyły po Krakowie, by ostatecznie dowiedzieć się, że przecież parking na Wiśle jest dla nas przygotowany.

Na szczęście tym razem wchodzenie przebiegło dosyć sprawnie i zamiast 1-2 działających bramek (tak było poprzednim razem), kibice przechodzili przez 6 i nawet osoby dopisywane do listy wyjazdowej nie musiały czekać na szary koniec kolejki.

Ostatecznie w Krakowie pojawiliśmy się w 623 osoby w tym delegacje kibiców Widzewa Łódź i Elany Toruń, którym serdecznie dziękujemy za wsparcie. Sektor gości przyozdobiły flagi: „P/R\F”, „FabRyka Chuliganów”, „Śląscy Ekstremiści”, „19/R\20”, „NRŚL Gang”, „Niebieskie Siemce – Ekipa Wyjazdowa”, „Świętochłowice”, „Radlin”, „N/R\K”, „Kęty”, „Racibórz”.

Doping tradycyjnie rozpoczęto głośnym „Jesteśmy zawsze tam”. Oprócz stałych piosenek nie zabrakło częstego zasypywania gospodarzy „komplementami” oraz śmieszną przyśpiewką „Cracovia, Cracovia, malowane dzieci, nie jedna siekiera w te ku… poleci. Nie jedna, nie cztery ale dwa tysiące, będziecie spier… jak dzikie zające” 😉

Trzeba przyznać, że Ruch wokalnie zaprezentował się całkiem dobrze i na pewno dużo lepiej niż gospodarze, jednak Cracovia nigdy nie była wymagającym kibicowsko rywalem.

Młyn „Pasów” prezentował się mizernie, jednak próbowano nadrobić to ogromną ilością flag, których było na tyle dużo, że flaga „Człowieka” wytrzymała na płocie kilka minut i szybko została ściągnięta, by zrobić miejsce na inną. Podczas meczu oprawę w postaci sektorówki zaprezentował sektor dziecięcy. Natomiast co ciekawe i smutne, na meczu zabrakło nieodzownego elementu przy Kałuży czyli sektora patologicznie-napinkowego. Czyżby jakaś zmiana, a może wysyp zakazów?

Po straconej bramce na 1:0 nie udało się odrobić strat i nawet „Horto Magiko” „Dzikiego Wąsa” nie pomogło w walce o odrobienie strat. Po meczu podziękowaliśmy zawodnikom za wsparcie oraz zostały poprzybijane piątki.

Po ostatnim gwizdku okazało się, że część napinaczy nie zniknęła, a jedynie przeniosła się na sektor rodzinno-piknikowy.

Grupa wyjazdowa przez dłuższy czas była przetrzymywana na sektorze i większość do domów dotarła przed północą. Jeszcze raz dziękujemy Widzewiakom i Elanie za wsparcie oraz wszystkim, którzy dali z siebie wszystko, by 12. zawodnik na Ruchu nie był tylko pustym sloganem.
 

Relacja dzięki uprzejmości portalu Niebiescy.pl