Wisła Kraków
Ekstraklasa 2011/2012
25.09.2011
Niebieska Szarańcza w Krakowie
3:2
osób | w tym Braci | cena | zbiórka | powrót |
1.600 50 nie weszło | 4 Slovanu | 60zł w tym: | dworzec 1030 | dworzec około północy |
Relacja
Wyjazd do Krakowa na Wisłę od dłuższego czasu cieszył się sporym zainteresowaniem wśród kibiców chorzowskiego Ruchu. Stali „Niebiescy” wyjazdowicze kierowali się zasadą „wyjazd to rzecz święta”, a pozostali kibice możliwością zwiedzenia nowego stadionu i przy okazji zobaczenia meczu. Nie ma więc się co dziwić, że przyznana pula 1.500 biletów rozeszła się w dwa dni, a chętnych na wyjazd do Krakowa jeszcze nie brakowało. Niestety pomimo próśb o przyznanie kolejnej puli biletów, władze krakowskiego klubu odmówiły przyznania dodatkowych wejściówek i sporo osób musiało obejść się smakiem. Zbiórka wyjazdowa została zaplanowana na niedzielę o godzinie 10:30 na dworcu w Chorzowie Batorym, skąd pół godziny później odjechał w kierunku Krakowa pociąg z „niebieską wiarą”. Po drodze do „niebieskiej ciuchci” dosiadały się fan cluby z Katowic, Mysłowic oraz Jaworzna, które głośnymi śpiewami i w asyście pirotechniki zaznaczały swoją obecność przed wejściem do pociągu. Podróż przebiegła jak zwykle w wesołych nastrojach i nawet dłuższy, nie zaplanowany postój na przejeździe kolejowym przed Trzebinią nie psuł dobrych humorów wyjazdowiczów.
Dalsza droga przebiegła sprawnie i około 14 pociąg zatrzymał się na stacji docelowej Kraków Mydlniki, skąd kibice w dwóch turach zostali przewiezieni autobusami pod stadion Wisły w ogromnej obstawie policji. Obawy dotyczące czasu wchodzenia na zmodernizowany od naszej ostatniej wizyty stadion Białej Gwiazdy na szczęście nie sprawdziły się i 1.550 kibiców Ruchu zasiadło w sektorze gości na blisko godzinę przed rozpoczęciem spotkania. Około 50 fanów z różnych względów mecz spędziło pod bramami dlatego 1.600 osób jest naszą oficjalnąliczbą wyjazdową w Krakowie! Spory zapas czasu dzielącego do pierwszego gwizdka sprawił, że spokojnie można było przygotować się do trwającej przez 90 minut bitwy na doping. Przed wejściem na sektor gości każdy z obecnych kibiców Ruchu otrzymał wyjazdową niebieską koszulkę z motywem przewodnim „ON TOUR” oraz herbem na piersi. Efekt wypełnionego sektora w jednakowych koszulkach sprawił, że niebieska fala zalała Wisłę. Ostatnie minuty dzielące kibiców od „godziny zero” wykorzystane zostały na wdrożenie nowej piosenki, która podczas samego spotkania w sektorze gości robiła furorę. Ruchu nasz ukochany, My wspieramy zawsze Cię, Głośny doping, mecz wygrany, to dziś dla nas liczy się!
Od pierwszego gwizdka kibice Ruchu i Wisły ruszyli z bardzo dobrym dopingiem, rozpoczynając na dobre rywalizację na trybunach. „Wiślacy” na wejście piłkarzy prezentują kartoniadę z motywem białej gwiazdy z literami A i W po bokach. Całość uzupełniał transparent „Armia Wisły” z wymalowaną uniesioną pięścią, która jednak bardziej przypominała falusa skierowanego na „czarny punkt” w młynie krakowian ;). Ten „defekt” także zauważyli ultrasi Wisły, którzy na szybko poprawiali kontury sprayem przed prezentacją. Wracając jednak do kwestii dopingu przyznać trzeba, że stał na wysokim poziomie z jednej jak i drugiej strony. Z perspektywy sektora gości i młyna gospodarzy logiczne jest, że nie słyszy się za dobrze dopingu rywala, śpiewając w tym czasie swój repertuar. Jednak niezaprzeczalnie należy przyznać, że Ruch przebijał się ze swoim dopingiem i słyszany był na całym stadionie. Sam repertuar „Niebieskich” był mocno urozmaicony, jednak często intonowana była debiutująca na wyjeździe nowa przyśpiewka.
Oczywiście nie mogło zabraknąć również wymiany „uprzejmości” dzięki, której kibicowski klimat na meczach nabiera smaku. Jednak sam poziom dopingu i repertuar odzwierciedlą filmiki z tego meczu. Wraz z upływającymi minutami atmosfera na stadionie była coraz gorętsza. Dodatkowo podkręcał ją przebieg meczu, w którym padał gol za golem. Ilekroć Wisła wychodziła na prowadzenie, Ruch chwilę później wyrównywał straty, wprawiając w szał radości „Niebieskich” fanatyków, którzy kontynuowali zabawę i doping bez koszulek. Na sektorze Wisły, jak i sektorze gości, pojawiły się flagi na kijach, które dodawały klimatu. W zabawie chorzowian nie mogło zabraknąć oczywiście „niebieskiej ciuchci”, która z torów przeniosła się na sektor. Pomimo straty trzeciej bramki – w efekcie czego Ruch ostatecznie przegrał z Wisłą 2:3 – zabawa i doping nie ustawał. Piłkarze podeszli, by podziękować kibicom za rewelacyjne wsparcie, za co zostali nagrodzeni brawami za walkę na boisku, a chwilę później już razem z kibicami odśpiewali „więc wstań do góry głowę wznieś ”. Schodzących do szatni piłkarzy żegnała piosenka „Ruchu nasz ukochany…”. Podczas meczu kibiców Ruchu wspierała delegacja Elany Toruń, Widzewa Łódź, jedna osoba z Igloopolu Dębica oraz 4 fanów Slovanu Bratysława z dwoma flagami „Young Boys USP” oraz „Pressburg Boys”. W sektorze gości pojawiły się ponadto flagi „P /R\ F”, „19 /R\ 20”, „ULTRAS”, „Naszym Honorem Jest Nasz Klub KS RUCH CHORZÓW”, „Ruda Śląska”, „ZawieRcie”, „Radlin”, „Jaworzno”, „Kęty” oraz debiutująca wjazdówka Mikołowa.
Po zakończeniu meczu fani Ruchu jeszcze przez niespełna godzinę trzymani byli na sektorze, po czym – podobnie jak przed meczem – odwiezieni zostali w 2 turach na pociąg. Pomimo porażki, zabawa w drodze powrotnej nie ustawała. Dodatkowo wzmagał ją sprzedawany złocisty trunek. Podczas przystanku w Jaworznie kibice wyszli z pociągu kontynuując zabawę i doping w asyście pirotechniki. Po kilku minutach jednak pociąg ruszył w dalszą drogę, zatrzymując się kolejno w Mysłowicach oraz Katowicach, gdzie zabawa rozkręcona została już na całego. Około 1.000 osób wyszło z pociągu i w asyście bębna bawiło się przez kilkanaście minut na peronach katowickiego dworca, intonując nową piosenkę, a następnie tworząc „niebieską ciuchcię”. Fani przemieszczali się pomiędzy peronami bawiąc się i prowadząc doping na dwie strony z osobami przebywającymi w pociągu. Chwilę później pociąg wyruszył do stacji docelowej w Chorzowie gdzie wyjazdowicze zameldowali się około godziny 00:00 i w tym momencie kolejny wyjazd „Niebieskiej Szarańczy” przeszedł do historii. Miejmy nadzieję, że kolejne wyjazdy Ruchu będą cieszyły się podobnym zainteresowaniem, jak wyjazd na Wisłę – nie ważne gdzie los nas poprowadzi!
źródło: Niebiescy.pl