Notice: Function _load_textdomain_just_in_time was called incorrectly. Translation loading for the insert-headers-and-footers domain was triggered too early. This is usually an indicator for some code in the plugin or theme running too early. Translations should be loaded at the init action or later. Please see Debugging in WordPress for more information. (This message was added in version 6.7.0.) in /home/wyjazdow/public_html/wyjazdowo/nowa03.2022/wp-includes/functions.php on line 6121

Notice: Funkcja _load_textdomain_just_in_time została wywołana nieprawidłowo. Ładowanie tłumaczenia dla domeny astra zostało uruchomione zbyt wcześnie. Zwykle jest to wskaźnik, że jakiś kod we wtyczce lub motywie działa zbyt wcześnie. Tłumaczenia powinny zostać załadowane podczas akcji init lub później. Dowiedz się więcej: Debugowanie w WordPressie. (Ten komunikat został dodany w wersji 6.7.0.) in /home/wyjazdow/public_html/wyjazdowo/nowa03.2022/wp-includes/functions.php on line 6121
Arka Gdynia 2017 – Wyjazdowo.eu

Arka Gdynia

Ekstraklasa 2016/2017

27.05.2017

Niebieska Szarańcza w Gdyni

1:1

 

Relacja

Długi i ciężki weekend już za nami, a w tym czasie sporo się działo. Na nudę na pewno nie mogliśmy narzekać!

Początek naszej podróży to wyjazd nad morze, gdzie Niebiescy rozegrali swój mecz z Arką Gdynia. W pamięci nadal mamy meksykańską falę, także mobilizacja na mecz była mocno urozmaicona, o czym za chwilę. Pomimo zamieszania związanego ze Światowymi Dniami Młodzieży do Gdyni mieliśmy wyruszyć pociągiem specjalnym, jednak w międzyczasie nastąpiły inne okoliczności logistyczne i ostatecznie wyjazd zorganizowany został w dwóch turach.

Plażowicze wyruszyli autami skoro świt, aby załapać się na wakacyjne plażowanie, które po naszej ostatniej wizycie i nadmuchanej do rangi skandalu aferze byłoby mocno utrudnione. Po drodze do grupy samochodowej dołączyli nasi zgodowicze z Widzewa i Elany oraz układowicze z WSH.

Grupa autokarowa wystartowała natomiast około godz. 7:30. Składała się ona z trzech autokarów oraz kilkunastu samochodów.

Sama droga dla pierwszej i drugiej tury wyjazdowej przebiegła dosyć sprawnie i spokojnie. Pogoda również dopisywała, więc grupa plażowa około południa rozpoczęła zwiedzanie Trójmiasta. Ostatecznie zostawiła ona samochody przy Ergo Arenie na pograniczu Gdańska i Sopotu, udając się na plażę, by zaczerpnąć kuracji jodowej. Tym razem na plaży żadnych „Meksykańców” nie było – generalnie cisza i spokój. Na plażowanie nie wybrali się nawet ci, którzy mieli najbliżej, a szkoda bo pogoda była wyborna. Przynajmniej z tego wszystkiego była możliwość zrobienia pocztówki z wakacji.

Grupa autokarowa dotarła pod stadion na około 1,5 godziny przed meczem, natomiast plażowicze SKM-ką dojechali godzinę później.

O dziwo wchodzenie przebiegało dosyć sprawnie, także przed pierwszym gwizdkiem prawie wszyscy, którzy mogli wejść, byli już na sektorze. Pod stadionem pozostało jedynie kilkanaście osób, które z różnych względów wejść nie mogły.

Na sektor gości zawitało 711 wyjazdowiczów Ruchu Chorzów, w tym 70 Elanowców, 150 Widzewa i 73 osoby z WSH. Generalnie jak na piątek dobra liczba wyjazdowa i zapełniona klatka. Na płotach zawisły 4 flagi Ruchu: „P/R\F”, „Special Guest”, „Herman”, „19/R\20”, dwie Widzewa: „Ludzie Honoru”, „Łódzki Widzew”, a także dwie Elany: „Młoda Elana” i wjazdówka Bydgoskiego. Dodatkowo na górze sektora przez cały mecz wisiał transparent „Jorg wracaj do zdrowia” dedykowany koledze z UN. Niestety przygotowany przez Elanowców transparent dotyczący macanek Arki z Apatorem nie został wpuszczony na stadion.

Już przed meczem rozpoczęta została wymiana uprzejmości z gospodarzami, którzy przybyli na mecz w blisko 10000 osób. Wśród nich również ekipa Cracovii, która wraz z Arką była mocno zaciekawiona stanem osobowym sektora gości. No cóż, czasem warto przespać cały dzień, by mieć siły na prężenie się podczas meczu. Całe szczęście, że majonezu nie było gdzieś w pobliżu, bo mogło być naprawdę śmiesznie… tzn. groźnie 😉

Nic nie działa tak mobilizująco na kibicowską atmosferę spotkania jak nutka nienawiści. Mecz był pod tym względem naprawdę udany, bo o stronie piłkarskiej nie ma sensu pisać.

Niebiescy od początku spotkania, pomijając festiwal chamstwa i uprzejmości wszelkiej maści, prowadzili naprawdę dobry doping z mocnymi przebiciami. Także nie ma co ukrywać, że zaprezentowaliśmy się dobrze wizualnie i wokalnie.

Gospodarze dobrze oflagowani i z dobrą frekwencją zaprezentowali flagowisko podświetlone stroboskopami. Ich dopingu nie ma sensu opisywać z perspektywy sektora gości, lecz na pewno byli słyszalni, gdy dołączał cały stadion. Byli mocno zmobilizowani do uprzejmości z racji obecności Cracovii na meczu.

Na sektorze gości prócz tradycyjnego „Jesteśmy zawsze tam” nie zabrakło pozdrowień dla Widzewa Łódź, Elany Toruń i – po raz pierwszy po „nowych zmianach” – Wisły Kraków, co działało na gospodarzy jak płachta na byka. Bardzo dobrze wypadło kolejny raz Niebieskie „Horto Magiko”. Jedyny minus, do którego można się doczepić to: „Kaj jest wąs !?” 😉

Generalnie pomimo porażki 0:3 zaprezentowaliśmy się dobrze, w myśl naszej przyśpiewki „hej Ruchu Nasz pokaż jak grasz, gdy upadniesz, wstań, nie poddawaj się, my wspieramy cię!”.

Po meczu piłkarze dostali reprymendę odnośnie braku ambicji i w ciszy zostali pożegnani spod sektora gości. To milczenie wyrażało więcej niż jakiekolwiek słowa. Mamy nadzieję, że piłkarze wezmą to sobie do serca i wykażą więcej ambicji podczas kolejnego meczu. Pomimo wszystko i tak na koniec jednak usłyszeli głośne „Czy wygrywasz, czy nie…”.

Później czekała nas jeszcze godzinna przerwa na przetrzymanie na sektorze i dopiero opuściliśmy stadion. Tutaj kolejna wielka operacja logistyczna policji, która chyba zjechała z całego województwa, by zabezpieczyć nasze dwie osobne grupy. Jedna wyruszyła autokarami spod stadionu, reszta natomiast miejskimi busami musiała zostać przetransportowana pod samochody. No ale cóż, w końcu Światowe Dni Młodzieży, więc musieli być przygotowani na taką okoliczność.

W drodze powrotnej autokary i część aut wyruszyło w stronę Górnego Śląska, natomiast sporo osób z grupy samochodowej odbiło na Toruń, z racji odbywającego się dzień później Turnieju „Mucha Cup”. Na szczęście, a może i nieszczęście jeszcze cały weekend wolny, więc sporo osób wybrało sposobność do umacniania zgody, co miało też wpływ na wyniki sportowe na samym turnieju, który tym razem nie odbył się w Toruniu tylko w Golubiu Dobrzyniu, oddalonym o 40 kilometrów od Grodu Kopernika. Pomimo tego turniej wypadł dobrze, a wspólna zabawa trwała do niedzieli.

I tak dla sporej liczby wyjazdowiczów meczowy weekend zakończył się w niedzielę w nocy, ale właśnie takie kibicowskie maratony pokazują, że mamy pasję, której wielu nie zrozumie, a większość nam zazdrości.

Dziękujemy Widzewowi, Elanie i WSH za wsparcie na meczu i dodatkowo Elanowcom za konkretną gościnę. Sezon dopiero się rozkręca, także przed nami jeszcze wiele kilometrów do przebycia i morze alkoholu do wypicia!

Relacja dzięki uprzejmości portalu Niebiescy.pl