Pogoń Szczecin
Ekstraklasa 2016/2017
29.10.2016
Niebieska Szarańcza w Szczecinie
2:1
Relacja
Kolejne kilometry przebyte na trasie do samospełnienia. Taką wybraliśmy drogę, niech nikt nas nie zmienia…
Za nami kolejne wyjazdowe zmagania w pogoni za ukochaną drużyną. Po raz kolejny w tym roku udaliśmy się do Szczecina – stolicy paprykarzu. Jak to bywa z wyjazdami na Pogoń, pogoda od kilkunastu lat nas nie rozpieszcza i albo załapiemy się na zimno, mróz, deszcz czy śnieg, albo na ogólną kumulację. Pomimo niekorzystnych rokowań pogodowych wśród Niebieskiej Szarańczy cały czas trwały zapisy, w końcu co może być ciekawszego niż wyjazd na zakończenie października?
Główna zbiórka zaplanowana została na godz. 8:00 w Chorzowie, skąd półtorej godziny później kolumna busów i samochodów ruszyła w kierunku województwa zachodnio-pomorskiego. Ponadto część osób wystartowała wcześniej, by zaliczyć również wyjazdowy mecz Elany Toruń, która o godz. 14:00 zagrała z Vinetą Wolin.
W chwili gdy główna grupa wyjazdowa Ruchu pokonywała kolejne kilometry w kierunku Szczecina, na wyspie Wolin zameldowało się 130 fanów z Grodu Kopernika, wspieranych przez 30 kibiców Ruchu oraz 4 Widzewiaków. Po zaliczeniu meczu oraz zwiedzeniu okolicy, w tym również Międzyzdrojów, grupa Elanowców wyruszyła do Szczecina na mecz Niebieskich.
Dłużyła się tymczasem droga kolumny aut Ruchu i było pewne, że nie uda jej się dotrzeć na miejsce przed pierwszym gwizdkiem. Co ciekawe, grupa Elany, Ruchu oraz Widzewa, który była już pod stadionem, decyzją gospodarzy wpuszczana była na sektor na podstawie listy. Gdy pod koniec pierwszej połowy na miejsce dotarła główna grupa Niebieskich, postanowiono zmienić system wpuszczania i kontrolować zarówno listę, jak i bilety. Cóż…
Nim dojdziemy do samego meczu, warto niestety kolejny raz przedstawić zachowanie miejscowych policjantów, mszczących się prawdopodobnie za utracone przed laty szkolne kanapki. Inaczej nie można nazwać zachowania spadkobierców milicyjnego bezprawia. Kolejny raz teren wokół stadionu był zabezpieczony jak w stanie wojennym przy pacyfikacji robotników.
Dodatkowo uzbrojone oddziały policjantów w kominiarkach zabierały się za legitymowanie przybyłych kibiców oraz przeszukiwanie ich prywatnych bagaży, które pozostały w samochodach. Cały ten cyrk miał pewnie na celu jedynie podniesienie statystyk miejscowego komendanta…
I tutaj pojawia się pytanie, czemu ma służyć legitymowanie przez policję wszystkich uczestników meczu, skoro wysyłana jest lista imienna, na podstawie której można uczestniczyć w imprezie masowej? Czemu ma służyć przeszukiwanie zawartości wszystkich aut, które pozostają poza imprezą masową? Kolejne podbijanie ego policji mogącej szczycić się zatrzymaniem kogoś za kominiarkę, którą sami zresztą „stróże prawa” zakładają, a także szukaniem czegokolwiek, co według nich może być uznane za niebezpieczne narzędzie.
Warto zaznaczyć, że nic takiego nie było wnoszone na teren imprezy masowej, a wszelkie zatrzymania osób pod takim pretekstem można raczej uznać za łamanie prawa przez ludzi, którzy mają go strzec. Dzięki takiej akcji policjanci mogą dopisać do statystyk zatrzymanie kolejnych kilkunastu osób za to, że ich największą winą był wyjazd na mecz…
Na sektorze gości od początku spotkania zasiedli Elanowcy, którzy dotarli prosto ze swojego meczu, a także delegacja Widzewa Łódź oraz fani Niebieskich. Ogólnie od praktycznie pierwszego gwizdka na sektorze stanęło około 200 osób.
Główna grupa wyjazdowa dotarła pod stadion w 20. minucie meczu, jednak z powodu problemów z policją oraz legitymowania, na sektor zaczęła wchodzić dopiero pod koniec pierwszej połowy. Ostatecznie w Szczecinie zameldowaliśmy się w 428 osób (w tym 130 Elany oraz delegacje Widzewa i Wisły). Część pozostała jednak pod stadionem, a kilkanaście osób zostało zatrzymanych pod różnymi pretekstami.
Na sektorze gości pojawiły się flagi Ruchu: „Fabryka Chuliganów”, „SzaRańcza”, „Herman” oraz transparenty: „Baluś PDW”, „Zając PDW”, „Sqbol, Michał, Kowi, Szafi – NRŚL Gang zawsze razem” i „Celebryta PDW”. Elana wywiesiła dwie swoje flagi – „Ekipa Wyjazdowa” oraz „Golub-Dobrzyń on tour”. Widzewiacy prezentowali się natomiast z flagą „RTS” oraz małą faną „FCK on tour”.
Pomimo jesiennej pogody i wchodzenia na sektor na raty, prowadziliśmy w miarę dobry doping z chwilowymi przerwami. Pozdrowiliśmy oczywiście naszych przyjaciół i nie byliśmy także bierni na zaczepki gospodarzy. Oprócz klasyków niosło się też „Chodźcie tu świnie, chcemy podu… w Szczecinie”.
Gospodarze mocno postarali się na nasze przybycie, dedykując nam oprawę „Szczecin wita fanatyka”. Bardzo nam miło z powodu takiego gestu, ale szczerze musimy przyznać, nie spodziewaliśmy się. Szkoda jedynie, że zabrakło przywitania chlebem i solą 😉 Sama sektorówka ładnie namalowana, jednak miało miejsce nieporozumienie z pirotechniką. Race zostały odpalone po bokach, a sektorówka poszła w dół. I tutaj małe nieporozumienie, bo więcej piro nie było, więc… jeszcze raz sektorówka do góry 😉 Mimo wszystko fajnie, że Pogoń oprawą doceniła nasze kibicowskie rzemiosło!
Mecz niestety zakończył się naszą porażką 1:2 i nie było nam dane cieszyć się z kolejnego zwycięstwa. Po meczu jeszcze pół godziny na sektorze i zostaliśmy wypuszczeni w kierunku aut. Jednak z powodu przedmeczowych działań policji, nie ruszyliśmy się spod stadionu bez zatrzymanych kolegów. Tak spędziliśmy kolejne dwie godziny, obserwując zachowania miejscowych ananasów w mundurach, którzy nabijali na przykład kilometry w endomondo. Ciekawe były też poczynania pewnego gumisia na motorze, który stwierdził, że mamy odjechać na bok wszyscy albo razem, bo piłkarze muszą przejechać. Niestety ciężko mu było zrozumieć, że skoro wszyscy albo razem, to piłkarze jadą z nami 😉
W momencie wypuszczenia ostatniego z zatrzymanych grupa wyjazdowa wyjechała z mało gościnnego miasta paprykarzu. Było to tuż przed godz. 23. Droga powrotna bez jakichkolwiek przygód. Wróciliśmy z naszymi przyjaciółmi z Elany przez Toruń, objeżdżając niemal całą groźną internetową Polskę.
Ostatecznie wyjazd dla większości zakończył się po godzinie 6 czasu zimowego.
Ze swojej strony dziękujemy naszym przyjaciołom za wsparcie i do następnego.
Ave Ruch!
Relacja dzięki uprzejmości portalu Niebiescy.pl